piątek, 3 stycznia 2014

60 w 60 - dzien 5 - zostalo 55

7:35 km/h
8:10 min/km
Czas 22:34 min
Dystans 2:77 km

Niby 5°C na dworze a jednak jak wyszlam bylo mi koszmarnie zimno. Bieglam znowu trawa kolo drogi rowerowej do konca i spowrotem a na koncu jeszcze troche osiedlem. Calkiem ciekawa trasa, o dziwo nie taka nudna - dosc duzo sie dzieje. Po drodze sa trzy przystanki autobusowe a dzis przy kazdym stala policja i w najlepsze spisywala piatkowych imprezowiczow ;)

Mila niespodzianka bylo to ze nie bolaly mnie stopy, zawiazalam ciut lzej buty ale i tak nie do konca jestem przekonana ze to byla ich wina. Dzisiaj wydawalo mi sie, ze biegne wolniej niz wczoraj a jednak okazalo sie ze w tym samym czasie przebieglam wiekszy dystans.

Probuje zglebic wiedze na temat tego dlaczego w 3/4 trasy zaczyna brakowac mi sily a w 3,5/4 juz moglabym biec dalej i dalej... Ale to wiedza chyba tylko kosmici.

Jeszcze jakis czas temu myslalam ze piec kilometrow przebiegne dopiero za piec lat ale dzisiaj widze ze moze to nadejsc duzo duzo szybciej :)) do tego obawialam sie, ze czlapiac takim tempem taki dystans przebieglabym w trzy godziny a tu wychodzi na to, ze moze godzina mi wystarczy.

Motywacja jest - a jutro wolne :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz